Dzięki Alexie Caprze w 2009 roku poznałam klasy komunikacji, a od 2013 roku sama je prowadzę. Klasy komunikacji to sytuacje podobne do tych, które mają miejsce na wybiegach dla psów, gdzie czworonogi mogą wchodzić w swobodne interakcje ze znajomymi i nieznajomymi psami, w grupach od dwóch do kilkunastu psów. Celem klas na początku było rozwinięcie umiejętności społecznych psów oraz pomoc psom z tzw. problemami behawioralnymi. Z czasem klasy rozwinęły się w zajęcia znacznie bardziej skomplikowane, gdzie właściciel ma możliwość nauczyć się poprawnie komunikować ze swoim psem, budować zaufanie psa do siebie, dawać psu wsparcie i dzięki temu sprawiać, że jego relacja z psem przybiera zupełnie nowy, głębszy wymiar. Klasy komunikacji to także idealne warunki do obserwowania naturalnych zachowań psów.
Ponownie dzięki Alexie, nauczyłam się zwracać uwagę na sytuacje, kiedy jeden pies przechodzi przed drugim, “przecinając” mu drogę. Pies może przeciąć drogę drugiemu psu przypadkowo, ale jeśli przyjrzymy się bliżej tej sytuacji, zobaczymy, że to zachowanie często powoduje reakcję u psa, wobec którego zostało skierowane, nawet jeśli oba psy znajdują się w pewnym oddaleniu od siebie. Pies może też stanąć prostopadle do drugiego psa, używając swojego ciała jako bariery, zatrzymując w ten sposób drugiego psa lub zmuszając go do zmiany kierunku. Albo pies po prostu przechodzi przed drugim psem, przecinając mu drogę. To jest bardzo subtelny sposób zaznaczenia własnej siły, a ryzyko jest minimalne. Jeśli pies, który przecina drogę jest silniejszy, drugi pies zmieni kierunek, zwolni, zatrzyma się lub zaprezentuje zachowania związane ze stresem czy deeskalacją, jak obniżenie głowy i ogona, unikanie spojrzenia, zachowania związane z powitaniem lub aktywną submisją. Kiedy pies, który przecina drogę, jest słabszy, drugi pies nie zmieni swojego zachowania. Wtedy drugi pies po prostu podąża naprzód w obranym kierunku, nie obdarzając przeciwnika nawet spojrzeniem.
Samiec rasy basenji przecina drogę suce border collie i w ten sposób ją kontroluje.
Pies może też przeciąć drogę właścicielowi. Jest to zachowanie, na które zwracam uwagę obserwując relację pomiędzy psem a właścicielem. Nie ma to nic wspólnego ze statusem, chodzi o zaufanie i komunikację pomiędzy psem a właścicielem. Wyobraźcie sobie, że jedziecie z kimś samochodem. Im mniej ufacie kierowcy, z tym większą uwagą będziecie obserwować drogę. Może się zdarzyć, że wykrzykniecie “Hamuj!”, zasugerujecie zmianę kierunku, jazdę wolniejszą lub szybszą. Podobnie postępują psy z ludźmi, szczególnie kiedy są na smyczy. Z ludzkiego punktu widzenia pies na smyczy jest bezpieczny, ponieważ np. nie wybiegnie pod samochód, ale z punktu widzenia psa sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana. Pies na smyczy jest często wprowadzany przez nieświadomego właściciela w niekomfortowe dla siebie, trudne, niebezpieczne sytuacje, których nie może ominąć czy uniknąć, bo jest na smyczy.